piątek, 19 listopada 2010

Sekrety warsztatu #1 - pilśnia i gąbka.

Postanowiłam podzielić się z Wami tajnikami mojego warsztatu. To właśnie z myślą o tych, których zafascynowało malowanie na tkaninie poświęcam ten cykl wpisów.

Pilśnia rewers
 Moja mama używała tej właśnie pilśniowej płyty do wyciągania z form swoich słodkich wypieków. Kiedy poczyniłam swoje pierwsze kroki przy stworzeniu koszulki z glanami to właśnie tą deskę włożyłam do środka koszulki. Ma ona już swoje lata i warstwę wsiąkniętych w nią farb :) Pilśnia jest świetną pomocą przy malowaniu. Jej szorstka powierzchnia przytrzymuje materiał, tak jak by się go rozpięło na tamburynie do haftowania. Materiał ten jest też bardzo chłonny więc, w miejscach w których farba nam wsiąka w płytę i tak nie traci na przyczepności. Można do niej spokojnie przypinać szablon szpilkami tak aby w trakcie pracy nam się nie przesunął. Do przypinania szablonu odradzam używania pinesek ponieważ są one grube i często przecinają bawełniany materiał. 

Pilśnia awers
Druga strona płyty jest pocięta bo często na niej właśnie wycinałam szablony. Teraz robię to na grubej 5 mm tekturze. Noże się tak szybko nie tępią.

Gąbeczka

Drobna kąpielowa gąbka lub (jak na zdjęciu) papiloty to nasz główny "pędzel". Możemy wyciąć sobie taki kawałek jakim najlepiej będzie nam się pracowało. Duże są świetne do większych powierzchni a drobne do szczegółów. Gąbką pracujemy poprzez  tapowanie a to nic innego jak nabieranie farby na gąbkę i nanoszenie jej na malowaną powierzchnię przedmiotu przez ostukiwanie.
W następnym wpisie z tej serii omówię tworzenie szablonu.

Do przeczytania:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję serdecznie za komentarz :)