środa, 31 sierpnia 2011

Mężczyzna w lustrze i zapowiedzi.



Kilka dni temu otrzymałam zdjęcie koszulki którą wykonałam wraz z jej (myślę, że to widać) zadowolonym posiadaczem. Dziękuję ci bardzo Arturze, że pozwoliłeś opublikować mi swoje zdjęcie. Pewnie zastanawiacie się skąd taki tytuł posta? Spieszę z wyjaśnieniem. 

Z tyłu koszulki, Artur poprosił mnie o umieszczenie napisu: "I'm starting with the man in the mirror" –  w taki sposób aby tylko w odbiciu lustrzanym można  było poprawnie przeczytać to zdanie.  Jest to już kolejna realizacja koszulki Olodum. Cytat pochodzi oczywiście z tekstu piosenki Michaela Jacksona.
Tytułowa zagadka wyjaśniona!
Już niedługo zabieram się do kolejnej koszulkowej realizacji dla Artura. Właśnie jesteśmy w trakcie ustalania ostatecznych szczegółów. Myślę nawet aby utworzyć zakładkę z galerią użytkowników w której zamieszczałabym zdjęcia koszulek i ich posiadaczy.
 Zdradzę Wam też, że już niedługo pojawi się nowy „Beksiński” i to w maksymalnym wydaniu. Obrazek będzie zajmował cały przód koszulki. Zacieram ręce na samą myśl o rozpoczęciu pracy. Będą też skrzydła anielskie dla Doroty, która wygrała koszulkę w Jubileuszowym Candy. Obecnie na stole malarskim worek  z imieniem i ukochaną postacią z kreskówki dla mojego przedszkolaka. Relacja z realizacji  ukarze się na początek weekendu.
Do przeczytania!

niedziela, 28 sierpnia 2011

Farma wiatru.

Urlop, urlop i po urlopie :/
Czas szybko płynie gdy zmieniamy go w "czas wolny". Pierwsze dni urlopowania spędziliśmy w rodzinnych stronach Beskidu Niskiego u naszych kochanych rodziców. Odwiedziliśmy malowniczo położoną Farmę Wiatru na wzgórzach rodzinnej miejscowości mojego męża w Łękach Dukielskich. Majestatyczne pięć wiatraków widać wspaniale już przy wjeździe do Krosna. Wysokie na 100 m z daleka wyglądają na takie lekkie i delikatne z bliska przytłaczają swoją wielkością. I ten szum ze skrzydeł o rozpiętości 45 m.... To największe wiatraki w Polsce więc jeśli kiedyś będziecie wędrować w Bieszczady warto na chwilę zboczyć z trasy. Tym bardziej, że po drodze można zwiedzić piękne Muzeum Górnictwa Naftowego w Bóbrce. To właśnie tutaj działał Ignacy Łukasiewicz. W pobliskiej Dukli czeka na was wspaniały rokokowy kościół parafialny z jednym z najpiękniejszych nagrobków z czarnego marmuru Marii Amalii z Brühlów Mniszchowej. Zapraszam :)
Tydzień spędzony u rodziców miną jak z bata strzelił. Spakowaliśmy się i wyruszyliśmy razem z moimi przyjaciółmi ze studiów, Anitą&Marcinem, Tomkiem&Anetą i ich dziećmi, na Węgry. Celem naszego pobytu była Nyiregyháza i jej kompleks termo - basenowy Sóstófürdő.  Trafiliśmy na wspaniałą pogodę a temperatura w pewnym momencie była rodem z tropików. W ostatni dzień wybraliśmy się do Zoo. Dla mnie była to pierwsza wizyta, nigdy wcześniej nie udało mi się zobaczyć takiego ogrodu. Kiedy dorasta się w "górskich ostępach" a do najbliższego zoo jest 200 km to chyba nie ma się czemu dziwić :) Ogród wspaniały ale niestety upał był tak duży, że niewiele zwierząt można było zobaczyć. Chowały się bidule jak mogły. Tymek też był zmęczony i cały czas nas poganiał byle szybciej do wyjścia. Cieszę się, że przynajmniej piękny biały Tygrys bengalski leżał majestatycznie na widoku, pod cieniem wiaty. Kiedyś zrobiłam na zamówienie koszulkę z głową takiego tygrysa i teraz mogłam się mu dokładnie przyjrzeć. Robi wrażenie... Nawet chwile siłowaliśmy się wzrokiem ale niestety przegrałam. Skubany nawet nie mrugnął a chwilę to trwało :) Rozstaliśmy się z przyjaciółmi na przejściu w Barwinku. Uściskom nie było końca. Rozrzuciło nas trochę po studiach, mieszkamy w odcinkach 80 km od siebie. Myślę jednak, że już niedługo spotkamy się na konnym rancho czyli we włościach Tomasza&Anety.
Wracam więc do pracy nad kolejnymi koszulkami. Mam nadzieję, że od 5 września będę mogła poświęcić malowaniu więcej czasu gdyż Tymek idzie do przedszkola. Zobaczymy ja to będzie :) Tymczasem do roboty!
A na koniec kilka ujęć z Farmy Wiatru.
Do przeczytania!
To ja jako skala porównawcza


A to panorama całej okolicy. W dali, z prawej strony góra Cergowa.

sobota, 13 sierpnia 2011

Losowanie Jubileuszowego Candy

Dzisiaj, wczesnym rankiem ok godziny 7:15 (czyli przed chwilą) odbyło się losowanie Jubileuszowego Candy.
W zabawie wzięło udział  37 osób. Oto przebieg losowania i jego laureaci :)

 Losowanie nagrody głównej: Koszulki z wybranym przez siebie wzorem

 A wygraną osobą jest...

... Biżuteria Artystyczna - GRATULUJĘ!!

 Losowanie nagrody drugiej : Kubka - odbyło się prawą ręką :)

 Szczęśliwą posiadaczką kubka jest  Karolina - GRATULUJĘ!!

A to szczęśliwe losy obu zwycięzców :)

Serdecznie gratuluję i dziękuję wszystkim za tak liczny udział. Cieszę się, że tak wielu z was podobają się kubki. Myślę, że nie długo ogłoszę "Kubkowe Candy". Ze zwycięzcami skontaktuję się mailowo :) Tymczasem wracam do pakowania bo Bieszczady wzywają. Serdecznie pozdrawiam i do przeczytania po urlopie :)

piątek, 12 sierpnia 2011

Wymianka z Asią :)


Dawno, dawno temu ... umówiłam się na wymiankę z Asią prowadzącą blog "Stawka większa niż szycie". Przedmiotami wymianki są satyryczna koszulka przedstawiająca jej zapracowanego męża, dla męża - to z mojej strony. Asia dla mnie wykona jedno ze swoich cudeniek a mianowicie piękny chustecznik. Wybrałam sobie już czerwony materiał w paski, który bardzo będzie pasował kolorystyką do mojego salonu. Cała nasza trójka jest alergiczna i gdy nadchodzi wiosna witamy ją triumfalnie kichającymi salwami. Chusteczki są wówczas w całym domu, po prostu wszędzie. To "wszędzie" szczególnie dotyczy mojej osoby - niestety :/
Teraz przynajmniej pudełko z wszędobylskimi chusteczkami będzie miało piękny wygląd. Już się nie mogę doczekać na listonosza :)
Asię bardzo przepraszam, że dopiero teraz wykonałam tą koszulkę. Kiedy umówiłyśmy się na wymiankę mój syn przestał sypiać w ciągu dnia. Zawalił mi się tym samym grafik. Najczęściej malowałam właśnie podczas jego południowej drzemki. Były to minimum 3 godziny, podczas których mogłam sporo rzeczy zrobić, namalować etc. Uratowały mnie Babcie które przyjechały i zajęły się domem oraz Tymkiem. Całuski dla Babuniek :*
Tak przebiegała praca nad koszulką dla Asi.

 To są szablony które wykonałam.

 Tak wyglądała koszulka po ich przeniesieniu.

 A tak po wstępnym podmalowaniu.

 To już gotowy portret razem z wszystkimi nazwami.

 Zbliżenie na detal kabla USB :)

Tak wygląda koszulka w całości i mam nadzieję że spełnia oczekiwania Asi a mężowi się spodoba.

JUTRO WIELKIE LOSOWANIE JUBILEUSZOWEGO CANDY!! 
-z samego rana bo potem wyjazd na wypoczynek :)

poniedziałek, 1 sierpnia 2011

Przemiana


Pierwszy z zaległych postów czyli Jacob w przemianie. Historie powstania koszulki i jej projekt znajduje się tu. Trochę czasu minęło od zamysłu do realizacji :) Urodziny w maju a decyzja, że jednak ma to być Jacob zapadła końcem czerwca. Przypomnę tylko, że na projekt składa się zdjęcie aktora z plakatu promującego "Zaćmienie" oraz motywu malowanego przeze mnie wilka. Mam jednak nadzieję, że Patrycji koszulka się spodoba i będzie ją nosić równie często co jej siostra swojego Jamesa Blanta :)
Tak wyglądała realizacja koszulki. Tym razem w malarskich zmaganiach towarzyszył mi Tymek. Być może kiedyś przejmie pałeczkę po Mamie i zacznie wykonywać własne koszulki? Zobaczymy?

 Tak wyglądał szablon przed wycięciem....

 ...a tak po wycięciu.

 Nałożona farba podkładowa.

 Tymoteusz maluje Teletubisie w kolorowe kółka a Mama Wilkołaka :) Trochę za mały ten stół dla nas dwojga ale przynajmniej rękami się nie trącamy. Niestety dorwał się do Jacoba i namalował mu kółko, na szczęście białe i dało się zmyć.



GOTOWE!