Tą koszulkę na pewno będę pamiętać do końca życia. Była najtrudniejsza do zrobienia. Pamiętajmy, że mamy rok 1995 lub 96. Dysponuję jedynie sprayem samochodowym, kartonem i nożykiem do papieru. "Malignant Tumult" to nazwa zespołu death metalowego made in Słowacja bądź Czechy - nie pamiętam dokładnie. W moim bloku sporo męskiej, nastoletniej części sąsiadów słuchała tego rodzaju muzyki. Ta koszulka była dla kolegi sąsiada z mojej klatki. Pamiętam jak Tomek przyszedł z długowłosym, brodatym blondynem, który wręczył mi kasetę magnetofonową z prośbą czy udało by mi się przenieść to logo na koszulkę. Jak zobaczyłam, to już miałam odmówić z usprawiedliwieniem, że takiej "maligny" się nie da wykonać. Brodacz widząc wahanie w moich oczach nalegał abym mimo wszystko spróbowała bo bardzo mu na tej koszulce zależy. No i zgodziłam się.
Zgodziłam się a potem biłam się w czoło mantrując: "No i po co mi to było!" Szablon musiałam wyciąć dokładnie i misternie, uważając żeby mi coś nie odpadło. Następnie musiałam przenieść go na czarną koszulkę białym sprayem, połączyć wszystkie łączenia. Przyłożyć szablon raz jeszcze, dokładnie w to samo miejsce i spryskać go czerwoną farbą. Gdybym od razu przeniosła logo na koszulkę za pomocą czerwonej farby nie był by on widoczny. Wysiłek jednak się opłacił, klient był tak zachwycony ze zamówił u mnie jeszcze trzy inne koszulki. Na szczęście nie było powtórki z "maligną" :)
W tym czasie zrobiłam także dla sąsiadów wielki transparent 2x4 m, na biało czerwonej fladze z logo zespołu VADER :) Chłopaki byli na pewno widoczni na koncercie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję serdecznie za komentarz :)