Tej pierwszej koszulki już niestety nie mam, nie przetrwała do czasów obecnych. Zdjęcie obok jest jedynie rekonstrukcją ogólnego wyglądu. Pamiętam, że koszulkę miałam jakąś już wiekową i poplamioną. Był rok '94 a w modzie punkowej królowało ACE (pierwszy chlorowy wybielacz) . Koszulkę odbarwiłam artystycznie w owym toksycznym środku. Z koleżanką Agnieszką wypatrzyłyśmy ten motyw glanów w jakiejś ulotce anarchistycznej. Chodziłyśmy do 1 klasy liceum plastycznego i byłyśmy zafascynowane muzyką i kulturą "dzieci śmieci". Pamiętam, że szablon wycinała Aga a potem, obie zrobiłyśmy sobie takie koszulki. Aga miała zieloną a ja, no cóż, po użyciu ACE koszulka z czerwonej przeistoczyła się w różowy. W tedy wystarczyło trochę sprayu samochodowego, dobry szablon i efekt był wspaniały.
Brat innej koleżanki, Jacek, prężnie działający w krośnieńskim Stowarzyszeniu Kultury Alternatywnej "KAKTUS" często robił oryginalne koszulki dla znajomych właśnie przy użyciu sprayu samochodowego, szablonu i własnej inwencji artystycznej. Bardzo mi się te jego "koszulkowe dzieła" podobały. Dzięki temu, że w sklepach muzycznych wówczas były pustki a na zamawiane rzeczy z katalogów nie miałam pieniędzy, zaczęłam tworzyć własne koszulki. Dokładnie takie jakie chciałam nosić. Tak właśnie zaczęła się moja przygoda z koszulkami. Te które nosiłam podobały się znajomym, zamawiali wzory dla siebie a potem polecali mnie swoim znajomym :) I tak to wszystko zaczęło się kręcić!
Do przeczytania!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję serdecznie za komentarz :)