W połowie września wraz z podopiecznymi Fundacji REPI
wybraliśmy się na trzy dniową wycieczkę w Bieszczady. Odwiedziliśmy moje rodzinne
strony: Krosno i Centrum Dziedzictwa
Szkła, Miejsce Piastowe z Sanktuarium Maryjnym na Górce oraz Solinę gdzie
spędziliśmy dwa dni. W drodze powrotnej zwiedziliśmy Sanok. Zobaczyliśmy
cerkiew, Sobór Św. Trójcy a następnie udaliśmy się na zamek w którym znajduje
się największa kolekcja ikon oraz muzeum twórczości Zdzisława Beksińskiego.
Całe to nowo budowane skrzydło średniowiecznego zamku
mieści wyłącznie prace malarza. Znajdziecie tam przekrój przez całą twórczość
od rysunków, rzeźb obrazów po liczne grafiki to ok. 600 prac. kilka grafik
komputerowych można zakupić w cenie 30 zł. Są drukowane z oryginalnego pliku
należącego do artysty. Oczywiście odbitki te nie są już dziełami sztuki, tzn. nie
mają żadnej wartości rynkowej. To jedynie sentymentalna pamiątka, którą możemy
poszczycić się że pochodzi prosto z archiwum artysty a nie jest masową odbitką
dostępną dla każdego. Muzeum jest bardzo przemyślane. Przechodzi się od sali z
najwcześniejszymi pamiątkami poprzez kolejne etapy rozwoju talentu artysty. Najbardziej
zaskakująca jest wiernie odtworzona warszawska pracownia w której powstawały te
znakomite dzieła, dająca możliwość bezpośredniego wniknięcia w intymny,
codzienny świat malarza. Przeniesione są i wymiary pomieszczenia, meble, kolekcje
płyt, komputery, tablety po prostu wszystko, nawet zdjęcie widoku z okna w tym
pokoju. Ja uwieczniłam jedynie półki z aparatami ponieważ, co mnie zaskoczyło, Beksiński
tak jak i ja korzystał z Cannona EOS.
Obrazów jest naprawdę dużo przejście
przez wszystkie sale myślę zajmie osobie wielbiącej talent Beksińskiego ok. dwóch
godzin.
My poruszaliśmy się dość szybko bo czas nas gonił. Wśród zwiedzających
byli tez młodzi ludzie z małym dzieckiem w wózku. Uroczy był to widok a i
poruszanie mieli ułatwione (tak jak i niepełnosprawni na wózkach) gdyż do
kolejnych sal można zjechać windą. Muzeum zajmuje kilka pięter. Zwiedzanie
twórczości Beksińskiego zaczyna się od poddasza. Można tu także zobaczyć dzieło wyjątkowe – ostatni
obraz ukończony w dniu śmierci artysty. Ekspozycji towarzyszą również pokazy
multimedialne przybliżające sylwetkę twórcy, a całości dopełnia rozbrzmiewająca
z głośników muzyka ulubionych kompozytorów artysty.
Matka Boska Eleusa, Hłomcza 1 poł. XVII w. |
W najstarszej części zamku od której można zacząć zwiedzanie
znajduje się największa kolekcja ikon oraz ikonostasów. Można zajrzeć za
carskie wrota i zobaczyć miejsce największych tajemnic prawosławnej liturgii.
Sąd Ostateczny, fragment (ikona z XVII w. z miejscowości Lipie) |
Mnie najbardziej zachwyciło malowidło Sądu Ostatecznego. Ogromnych rozmiarów
obraz z XVII w., podzielony jest na sekwencje ilustrujące tematykę obrazu. U
dołu po obu stronach ognistej rzeki ukazane są komory piekielne, cierpienia,
jakie spotykają grzeszników oraz przewinienia, za które zostali potępieni.
Sąd Ostateczny - fragm. z dzieciobójczynią. |
Przewodnik
zwrócił naszą uwagę na portret kobiety której piersi ssą dwie żmije – to kara
dla dziecio-bójczyni. Malarstwo przedstawiające tą tematykę jest moim ulubionym.
Sąd Ostateczny - fragm. Serafin |
Godzinami mogłabym siedzieć przed takim obrazem rozwiązując łamigłówkę symboli,
kolorystyki i znaczenia scen z ilustrowanych wizji apokryficznych. Muzeum ikon
to cudowne miejsce pachnące wnętrzem starej świątyni i wypełnione malowaną
historią wiary.
Zapraszam więc
serdecznie do Sanoka gdzie oprócz wyżej opisanego muzeum nie można nie zobaczyć
Skansenu Budownictwa Ludowego wraz z nowo otwartym Rynkiem Galicyjskim. To
miejsce to jak wehikuł czasu. Polecam gorąco!
Dla wszystkich zainteresowanych link do Muzeum Historycznego w Sanoku.
Lata temu, byłam na wakacjach pod namiotami, nad Soliną.Pamiętam, że wybraliśmy się wtedy do Sanoka, waśnie po to by obejrzeć Beksińskiego. Mimo,że jego malarstwo mnie fascynuje, jednak do dziś pamiętam uczucie, gdy po obejrzeniu wielu jego obrazów wyszłam na zewnątrz prosto w słoneczny ciepły dzień.Uczucie absolutnego szczęścia i ulgi, że ten Jego świat, to jednak świat fikcji.Z tego co piszesz to muzeum wtedy mieściło się chyba gdzie indziej.
OdpowiedzUsuńDawniej galeria mieściła się w piwnicach chyba należały one do zamku tylko była tam inna zabudowa. Też nie jestem pewna bo byłam tam w 1994 roku. Równie dobrze mogły być to piwnice BWA, które mieści się w pobliskiej kamienicy przy rynku :) Zapytam koleżanki, jest z Sanoka więc na pewno będzie wiedzieć :)
Usuń