czwartek, 16 grudnia 2010

Portrety dzieci

Mała Miss    
Koszulka jeszcze z indywidualnych zamówień od "Wujka Grześka". Pamiętam, że robiłam dwie takie same koszulki. Pewnie dla rodziców owej małej damy. Dzisiaj w dobie szybkich wydruków na wszystkim czego dusza zapragnie, udali by się do fotografa lub podobnego punktu w super-hiper-markcie jakich ci u nas dostatek. W tedy (ok.2003r) to takie proste nie było a jeśli osiągalne to i droższe niż ręczny portret wykonany przez studentkę grafiki :) Dzisiaj wszystko się odwruciło o 180 stopni :)
Ksero co widać na zdjęciu było bardzo kiepskie, półcieni praktycznie brak no i uśmiech od ucha do ucha. Jak już pisałam przy okazji Bjork udany portret to duży sukces ciekawego zdjęcia. Mała Miss wyszła mi, w mojej ocenie na 4- :) Na pewno starałam się jak mogłam aby podobieństwo było jak największe. Pamiętam, że wtedy widząc te koszulki moja sąsiadka zamówiła portret swojej córci na prezent z okazji dnia ojca :) Julcia wyszła mi na 5+, bo sama wybierałam zdjęcie do portretu. Mam na koncie jescze jeden portret malutkiego dzieciątka ok. miesięcznego niemowlaczka. Niedawno znalazłam w materiałach zdjęcie z którego robiłam portret. Niemowlę miało sądę założoną w nosku ale proszono mnie żebym ją pominęła w portrecie. Bardzo mi było żal malutkiego pacjenta i często się zastanawiam jak się miewa i czy zdrówko mu dopisuje. Dzisiaj powinien mieć jakieś 7 lat (!!). Matko ale czas leci. "Wujek Grzesiek" przekazał mi w tedy, że koszulki (też były dwie) bardzo się podobały. Ucieszyło mine to niezmiernie bo ten portrecik wyjątkowo dobrze mi się malowało. Chyba hormony działały. Bobas miał takie duże oczka i minkę, jak Kot ze Shreka :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję serdecznie za komentarz :)