Wczoraj dokończyłam pudełko/puszkę na kawę. Tak się spodobała mnie i mężowi, że nie wiem czy ostatecznie pojedzie do Włoch :) Najpierw "wikliną" oplotłam całe pudełko, później postanowiłam ją obciąć przez pół. Tą pozostałą część "wikliny" wykorzystam na podobne pudełko z cukrem.
Kawa świeża z kochanego expresu w ulubionej filiżance - obowiązkowo brązowej. Czy już wspominałam, że kocham brązy?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję serdecznie za komentarz :)