poniedziałek, 29 listopada 2010

Legolas - nieudany eksperyment

Legolas - porównanie
Ten podkoszulek został zrobiony nie długo po premierze pierwszej części "Władcy Pierścieni". Byłyśmy wszystkie trzy (ja, Anitek i Kamajka) totalnymi fankami książki i filmu. Świat elfów bardzo mnie zafascynował, począwszy od liternictwa na przedmiotach użytkowych kończąc. Stało się tak pewnie dlatego, że kocham secesję za jej płynność i organiczność oraz misterię a rekwizyty filmowe były mocno w klimacie tego okresu.  Śledząc ukazany w filmie świat elfów i ich samych, sprawne oko może wyłowić wiele takich dizajnerskich perełek.
Legolas - szkic
Legolas- szkic układu na koszulce
Przeglądając teczki z projektami koszulek znalazłam ten szkic. Jak widzicie jest zrobiony na kawałku wolnej kartki a duł nawet dokleiłam bo oczywiście zabrakło mi miejsca. Myślę, że w pełni mogłabym się odnaleźć w malarstwie ściennym bo arkusz papieru nawet ten 100x 70 często był dla mnie za mały:) Pamiętam jak na zajęciach z rysunku moi koledzy i  koleżanki z roku zakładali się czy dzisiaj znowu będę doklejać drugi karton :)
Wracając do tematu... Eksperyment nie udany ponieważ do malowania wykorzystałam farbę do tkanin syntetycznych a koszulka była bawełniana. Moje farby się skończyły a Kamajka właśnie malowała sobie anielskie skrzydła na czarnej obcisłej koszulce z syntetyku. Postanowiłam je użyć, bo niestety jak coś zacznę to muszę to skończyć natychmiast, jestem niecierpliwa efektu końcowego. No i niestety farby po praniu zaczęły się  po prostu  wykruszać. Farby do syntetyków nie są tak plastyczne, giętkie i miękkie. Liść który był namalowany z tyłu już całkiem zniknął. Legolasa ostatnio na potrzeby tego wpisu  zrewitalizowałam czarnym pisakiem do tkanin.

Wniosek:
NIGDY NIE EKSPERYMENTUJCIE Z FARBAMI!
UŻYWAJCIE ICH DO TKANIN JAKIM SĄ PRZEZNACZONE!

Legolas na koszulce


Liść - szkic i wykruszone resztki na koszulce

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję serdecznie za komentarz :)